Smukły
2015-03-28 19:53:40 UTC
Helou!!
Z kronikarskiego obowiązku donoszę, iż w ubiegły weekend, jak co roku na
wiosnę odbył się kolejny mikro-zlocik, czyli ReeD i Nuel po raz kolejny
z sukcesem najechali wschód naszego kraju :-) .
Wrocławska delegacja została podjęta przez Mumina i mą skromną osobę
lokalnym piwem w piątkowe popołudnie, co chyba z dobrym skutkiem
wprowadziło dobry nastrój na resztę czadowego weekendu, w którym to
główną rolę grały: obżarstwo, granie na gitarach (Nuel postanowił ograć
wszystkie w zasięgu wzroku, dwa dni mu to zajęło :-) ), pieprzenie
głupot różnych wesołych najczęściej, spożywanie alkoholi piwnych i
swojskich i obowiązkowa wizyta na pływalni w niedzielę rano czyli
generalnie prawie tak, jak co roku :-) , ale tak, jak co roku, spotyk
sprawił mi szczególnie, ale i myślę, że pozostałym uczestnikom również,
naprawdę wiele radochy oraz dostarczył wielu różnych inspiracji, Nuel
coraz lepiej gra, a rozliczne i szerokie zainteresowania ReeD-a dają
kreatywnego kopa do działania na innych frontach.
Pomni doświadczeń z lat ubiegłych darowalim sobie dłubanie przy
wiosłach, zajmuje to zazwyczaj mnóstwo czasu, który i tak, jakoś dziwnie
szybciej biegnie czasie, kiedy się spotykamy (zresztą Krzycha Schecter
jeszcze się nieźle trzyma).
Zostało zauważone, że chyba doroślejemy (żeby nie użyć bardziej
dosadnych słów takich jak starzejemy się, dziadziejemy), gdyż
obserwowana jest spadkowa tendencja w ilości spożywanego alkoholu,
którego to po podliczeniu poszło: 24 butelki piwa "Zwierzynieckie" i ok.
1,25 l. 50-obrotowego "ducha puszczy" :-) , ile chłopaki spożyli w
knajpie, to nie wiem, gdyż zarobiony trochę byłem :-)
Ze swojej strony chcę bardzo podziękować Krzyśkowi i Wojtkowi za to, że
chce im się rzucić wszystko i gnać ponad 1000km, żeby (mam nadzieję)
wesoło spędzić dwa dni w oderwaniu od rzeczywistości, codziennego młynu
i wariackiej gonitwy, dziękuję też Piotrkowi za to, że zawsze jest w
potrzebie i zawsze można na niego liczyć.
Czas szybko leci, zaraz jesień i nasza rewizyta we Wrocławiu niedługo :-)
Z kronikarskiego obowiązku donoszę, iż w ubiegły weekend, jak co roku na
wiosnę odbył się kolejny mikro-zlocik, czyli ReeD i Nuel po raz kolejny
z sukcesem najechali wschód naszego kraju :-) .
Wrocławska delegacja została podjęta przez Mumina i mą skromną osobę
lokalnym piwem w piątkowe popołudnie, co chyba z dobrym skutkiem
wprowadziło dobry nastrój na resztę czadowego weekendu, w którym to
główną rolę grały: obżarstwo, granie na gitarach (Nuel postanowił ograć
wszystkie w zasięgu wzroku, dwa dni mu to zajęło :-) ), pieprzenie
głupot różnych wesołych najczęściej, spożywanie alkoholi piwnych i
swojskich i obowiązkowa wizyta na pływalni w niedzielę rano czyli
generalnie prawie tak, jak co roku :-) , ale tak, jak co roku, spotyk
sprawił mi szczególnie, ale i myślę, że pozostałym uczestnikom również,
naprawdę wiele radochy oraz dostarczył wielu różnych inspiracji, Nuel
coraz lepiej gra, a rozliczne i szerokie zainteresowania ReeD-a dają
kreatywnego kopa do działania na innych frontach.
Pomni doświadczeń z lat ubiegłych darowalim sobie dłubanie przy
wiosłach, zajmuje to zazwyczaj mnóstwo czasu, który i tak, jakoś dziwnie
szybciej biegnie czasie, kiedy się spotykamy (zresztą Krzycha Schecter
jeszcze się nieźle trzyma).
Zostało zauważone, że chyba doroślejemy (żeby nie użyć bardziej
dosadnych słów takich jak starzejemy się, dziadziejemy), gdyż
obserwowana jest spadkowa tendencja w ilości spożywanego alkoholu,
którego to po podliczeniu poszło: 24 butelki piwa "Zwierzynieckie" i ok.
1,25 l. 50-obrotowego "ducha puszczy" :-) , ile chłopaki spożyli w
knajpie, to nie wiem, gdyż zarobiony trochę byłem :-)
Ze swojej strony chcę bardzo podziękować Krzyśkowi i Wojtkowi za to, że
chce im się rzucić wszystko i gnać ponad 1000km, żeby (mam nadzieję)
wesoło spędzić dwa dni w oderwaniu od rzeczywistości, codziennego młynu
i wariackiej gonitwy, dziękuję też Piotrkowi za to, że zawsze jest w
potrzebie i zawsze można na niego liczyć.
Czas szybko leci, zaraz jesień i nasza rewizyta we Wrocławiu niedługo :-)
--
Pozdrawiam,
Smukły.
Pozdrawiam,
Smukły.