Tak podsumowując Waszą dyskusję, bansie i Kiepu...
/1/ Sabaton gra prostą muzę, wpadającą w ucho. W tych cechach nie widzę
niczego złego, dopóki muza jest bardzo dobrze zagrana i niesie coś
więcej, niż śpiewanie o dupie Maryni.
Oni robią tę muzę bardzo dobrze i niosą (przynajmniej czasem) dobre
przesłanie.
/2/ Możesz to, bans, nazwać 'patataj for the glory' (wzorem Runningów,
Manowarów i ich naśladowców), mimo wszystko jednak patrz punkt pierwszy.
/3/ Rozumiem, bans, że szczerość w muzie jest dla Ciebie ważna (a
"Sabaton zdał sobie sprawę, że w Polsce może dzięki takim kawałkom
więcej płyt sprzedać"), ale zatem nie są chyba dobrym porównaniem
Running Wild (i im podobni)...? Sabaton znalazł sobie niszę, po pierwsze
w sumie wcześniej nie eksploatowaną (mylę się?), po drugie
niekontrowersyjną (?).
/4/ Obaj macie rację, że to granie na jedno kopyto. Ale i mój ukochany
Dream Theater gra od dziesięciu lat na jedno kopyto (nie wspominam
ruszonego przez Nuela acepiorundece...), więc nie ma co o to kopii
kruszyć. Patrz punkt pierwszy. Zresztą ja z Po Zagonach też poniekąd
gramy na jedno kopyto, ale to nie o to w naszym graniu chodzi, by
kombinować z płyty na płytę. Muzyka - jak każda chyba sztuka (?) - ma
różne cele, nie tylko kombinowanie.
/5/ Bans, będę świnią: jak Ty z tych czytających, to przed 'że' stawiamy
przecinek :-)
/6/ "Żenujące jest to że niektórzy szukają potwierdzenia i podniesienia
swojej wartości jako Polaka nawet w takiej muzyce." Oj, pudło. Nie mam
potrzeby podnoszenia swojej wartości jako Polaka ani w ogóle, ani też w
szczególe przez słuchanie jakiejkolwiek muzyki. Dawno uwolniłem się z
tego narzucanego nam poczucia, że Polska jest do dupy, a na Zachodzie
wszystko jest zajebiste. Zresztą - biorąc pod uwagę szczególnie
wydarzenia kilku ostatnich lat - jeśli ktoś jeszcze się od tego nie
uwolnił, to jest ślepy i głuchy.
W przypadku tego kawałka i teledysku grają we mnie uczucia, które
wyssałem z mlekiem Matki. Po prostu ci Szwedzi zrobili to, czego nie
zrobił dotąd żaden chyba polski (znany) zespół tego nurtu (W.S.T.Y.D.!).
Nie brak natomiast takich "artystów", którzy hołdują niesławnemu hasłu
"polskość to nienormalność". To przykre i boli.
/7/ "A to jest już w ogóle szerszy temat, że posiłkuje sie wydarzeniami
sprzed 70 lat, szukając autorytetów i postaw godnych naśladowania. Cos
jest chyba nie tak, jak powinno." Nuelu kochany, przez tych
siedemdziesiąt lat zadziałało tyle czynników, które ukierunkowane były i
są (!) na to, by w nas zniszczyć poczucie wszelkiej wartości, że
istotnie trzeba nam się odwoływać do bohaterów z (nie tak znów dalekiej)
przeszłości, żeby próbować ocalić w nas poczucie polskości i
wszystkiego, co się z tym pojęciem wiąże.
Ja ich nie słucham na co dzień, co jakiś czas tylko przypominam sobie o
'Uprising', bo to i świetny kawałek i świetne video (z udziałem
lubianego przeze mnie Petera Stormare).
Czisław
....rocznica. Nieodmiennie nie potrafię powstrzymać łez oglądając ten
http://youtu.be/uZT0r-tWOKE
3ss