Archidamos
2011-06-24 09:56:15 UTC
Kolega zanabył w (krypto reklama wycieta) wiosło Burny Les Paul.
Jak usłyszałem, za ile chce go kupić, to doradzałem mu, żeby rozejrzał
się za Gibbonem Studio, bo cena podobna, ale uparł się.
A że długo i starannie ogrywał tamtejsze wiosła, to pomyślałem sobie, że
wie co robi.
I stało się. A że wyjechał, to mi ja dał na weekend do sprawdzenia.
Uważam, że świetnie wydał kasę. Koledzy, to nie kopia, to replika i to
świetna. Wykonanie najwyższa klasa.
Wiosło miało wymieniane progi i wstawione węższe, co widać, ale potem ów
lutnik (japoniec?) dokleił pięknie binding i polakierował gryf, więc
wygląda to jak z fabryki. Wiosło ma pickupy VH-1, jeżeli dobrze pamiętam
nazwę, które po prostu spiewają, Piekny, vintage sound, bez mulenia.
Jest góra na mostku, jest konkretny dół przy gryfie i rasowy clean na
obu pickupach.
Gitara ma przepiękny sustain, gra równo w każdej pozycji, nie podbija
przesadnie w pozycjach przy desce jak większośc Giboli, które testowałem.
Na przesterze łatwo wychodzą alikwoty, tapping to sama przyjemność.
Reasumując, moim zdaniem to zajebiste wiosło, lać na napis na główce,
ten Burny zjada większość dzisiejszych Giboli przed śniadaniem.
Pozdrawiam
Archidamos
Jak usłyszałem, za ile chce go kupić, to doradzałem mu, żeby rozejrzał
się za Gibbonem Studio, bo cena podobna, ale uparł się.
A że długo i starannie ogrywał tamtejsze wiosła, to pomyślałem sobie, że
wie co robi.
I stało się. A że wyjechał, to mi ja dał na weekend do sprawdzenia.
Uważam, że świetnie wydał kasę. Koledzy, to nie kopia, to replika i to
świetna. Wykonanie najwyższa klasa.
Wiosło miało wymieniane progi i wstawione węższe, co widać, ale potem ów
lutnik (japoniec?) dokleił pięknie binding i polakierował gryf, więc
wygląda to jak z fabryki. Wiosło ma pickupy VH-1, jeżeli dobrze pamiętam
nazwę, które po prostu spiewają, Piekny, vintage sound, bez mulenia.
Jest góra na mostku, jest konkretny dół przy gryfie i rasowy clean na
obu pickupach.
Gitara ma przepiękny sustain, gra równo w każdej pozycji, nie podbija
przesadnie w pozycjach przy desce jak większośc Giboli, które testowałem.
Na przesterze łatwo wychodzą alikwoty, tapping to sama przyjemność.
Reasumując, moim zdaniem to zajebiste wiosło, lać na napis na główce,
ten Burny zjada większość dzisiejszych Giboli przed śniadaniem.
Pozdrawiam
Archidamos