Discussion:
Dimitrios Papasavvas - początek końca
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Scypio
2011-10-21 18:57:39 UTC
Permalink
Dimitos Papasavvas - początek końca

Witam,

niektórzy z uczestników dwóch ostatnich zlotów zapewne pamiętają, że zamówiłem
w marcu 2010 roku customową gitarę. Wykonawcą tego wiosełka jest Dimitros
Papasavvas (http://dreamguitarproject.com/).

Wygląda na to, że zbliża się smutny finał tej historii.

W skrócie: gitary nie otrzymałem a sprawa najparwdopodobniej skończy się w
sądzie. Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji i nie ma zbyt dużo czasu na lekturę
- proszę skoczyć do punktu 5. Można przyłączyć się do sprawy. Pozostałych,
zwłaszcza tych zagrożonych GASem zachęcam do lektury.

Cóż... minęło niemal 20 miesięcy. Nie mam gitary, nie mam również pieniędzy.
Nie mam również szczególnych złudzeń, co do tego, że stan rzeczy ulegnie
zmianie. Jedyne co mam, to historia wymarzonego wiosła, którą postanowiłem
się z wami podzielić. Może dzięki temu ktoś z Was uniknie moich błędów...

1. Przynęta

Dawno, dawno temu, na jednym ze zlotów prmg robiliśmy ślepe porównanie stratów.
Mój superklasyczny Feneder American Standard Stratocaster poległ w nim
haniebnie. Zacząłem myśleć, że coś z nim jest nie tak - i faktycznie,
dostrzegłem pęknięcie z tyłu gryfu. W mojej głowie zaczęła kiełkować myśl o
udaniu się do lutnika.

Ostatecznie udałem się w podróż do Naramowic. Na miejscu dowiedziałem się, że
to co dolega mojej gitarze nie jest łatwe do naprawienia. Że będzie kosztować.
W trakcie naszej rozmowy zarysowała się jednak nowa koncepcja: mój
super-klasyczny strat nie do końca mi leżał. Miałem ochotę na coś nieco innego.
Na szczęście lutnik zaoferował się, że chętnie zrobi dla mnie superstrata.
Gitarę niezwykłą, ósmy cud świata po prostu!

Niestety, nie będzie to tania impreza, ale za najwyższą jakość trzeba niestety
zapłacić. Ja jestem sprawiam wrażenie miłego gościa i pasjonata więc mogę
zapłacić mniej - tylko 8K. Ale nie jest tak źle! Nie muszę naprawiać
stratocastera, mogę go zostawić w rozliczeniu. W ten sposób zaoszczędze na
samej naprawie i - wliczając wartość mojego niechcianego wiosełka - łatwo
uzbieram na pierwszą ratę - połowę łącznej kwoty zamówienia.

Trzeba się decydować szybko.

Niezbyt dobrze przespana noc, tona emocji i decyzja - zróbmy to! Zmaterializujmy
marzenie o naprawdę własnej gitarze. Pozbądźmy się niechcianego i
nie-do-końca-sprawnego fendera oddając go w dobre ręce, które będą w stanie
przywrócić mu świetność.

Teraz powoli dochodzę do wniosku, że przynęta mogła okazać się diablo skuteczna.
Na mnie zadziałała... przy czym wiem, że nie jestem jedynym człowiekiem, któremu
Dymitros oferował możliwość zbudowania przewspaniałej gitary,

2. Haczyk

Mam spisany kontrakt, pieczątki i pokwitowania. Prace koncepcyjne poruszają się
naprzód. Nadchodzi 25 lipca 2010 i w moim posiadanie trafia dokument pełnej
specyfikacji technicznej. Trochę to trwało, ale teraz nie ma już absolutnie
żadnych znaków zapytania - gitara może zacząć nabierać kształtów.

Ja jednak stawiam pytanie, wydawałoby się niewinne: kiedy będę mógł zobaczyć
postępy prac w samym drewnie? Odpowiedź jest bardzo szorstka i nie pozostawia
żadnych wątpliwości - nie ma takiej opcji! Lutnik ma swój własny rytm pracy,
własne patenty na wytwarzanie wioseł i nie chce tłumaczyć laikom szczegółów
samego procesu. Trzeba po prostu dać mu spokojnie pracować.

Nie mam już specjalnie pola manewru. Zapłaciłem już prawie wszystkie raty,
została tylko ta ostatnia. Niech pracuje jak mu wygodnia - myślę sobie. Z
resztą, co ja wiem o budowaniu gitar.

3. Zacięcie

Mija wrzesień, październik i listopad. Projekt niestety będzie miał małą obsuwę
Mija grudzień. Witamy rok 2011. Mija styczeń, luty, marzec... przesuwam kolejne
terminy. Gdzieś na początku kwietnia 2011 coś zaczyna się dziać - gitara jest
prawie gotowa! Problem w tym, że lutnik nie ma za co kupić hardware'u, więc
jeśli chcę ją dostać w miarę szybko to niestety sam muszę ten hardware zakupić
i jemu dostarczyć... będzie on miał równowartość ostatniej raty.

Nareszcie! - myślę i kupuje... mostek wilkinsona, pickupy SD, blokowane klucze
sperzela. Ostatnie 1.5k PLN opuszcza mój portfel. Na początku maja dostarczam
wszystkie komponenty i zaczynam czekać. Nie może to potrwać długo, w końcu
gitara jest gotowa - wystarczy wyciąć dziury pod pickupy i wszystko zmontować!

Mija maj, mija czerwiec... zaczynam się gotować. Mija lipiec, sierpień...
kolejny zlot prmg. Mojego wymarzonego wiosła nie ma na horyzoncie. Mija
wrzesień... powoli tracę wszelką nadzieję.

4. Światło w tunelu.

Październik 2011. Dariusz Owczarek publikuje na facebooku wpis o następującej
Witam,
Poszukuje osób pokrzywdzonych przez "lutnika" Dimitriosa Papasavvasa (Grek
z pochodzenia zamieszkujacy w Poznaniu) Jesli miales jakie kolwiek problemy
natury lutniczej z w/w czlowiekiem,zlozyles zamowienie na gitare,efekt,
wzmacniacz,paczke gitarowa ect. wplaciles zaliczke lub cala kwote i nie mozesz
sie doczekac swoich instrumentow prosze o kontakt na priv...Moja jak i kolegi
sprawa trafila do sadu - sobie tez mozesz pomoc.
Prosze znajomych muzykow o wklejenie tego na swoj profil gdyz ludzi
poszkodowanych przez > w/w osobe moze byc duzo wiecej w calej Polsce..."
Adres do Darka na FB:
https://www.facebook.com/profile.php?id=1504830564

Nie jestem sam... ktoś zrobił, to, nad czym sam głowiłem się od dłuższego czasu
- wypuścił kota z worka.


5. Is there anybody out there?

Z tego co wiem w najbliższy czwartek, 27 października, odbędzie się w Łodzi
spotkanie ludzi, którzy znaleźli się w podobnej jak ja sytuacji. Spotkanie
będzie miało miejsce w kancelarii adwokackiej. Celem będzie zebranie relacji
różnych ludzi, którzy czują się pokrzywdzeni. Dalsze kroki podejmie sama
kancelaria, przypuszczalnie sprawa trafi do sądu karnego.

Jeśli ktoś znajduje się w podobnej jak ja sytuacji i chciałby się przyłączyć
do sprawy proszę dać znać. Mogę przekazać kontakt do kancelarii.

Słyszałem, że odnalezionych nieszczęśników raczej nie da rady policzyć na
palcach jednej ręki. Jeśli wszyscy stawią się na miejscu to obawiam się, że
w czwartek może być ciasno.

pozdrawiam,
--
scypio
Scypio
2011-10-21 19:15:48 UTC
Permalink
Dnia 21.10.2011 Scypio <***@poczta.fm> napisał/a:
[...]
A, jeśli ktoś chciałby skontaktować się ze mną na priv to proszę
pamiętać o wyrzuceniu odspamiacza... adres to
scypio
[ten taki znaczek co się go przez shift+2 wstawia]
poczta.fm

pozdrawiam,
--
scypio
Michał
2011-10-21 20:32:07 UTC
Permalink
Post by Scypio
Dimitos Papasavvas
Pewnie zasilił twoją kasą, grecki kryzys. Szczerze współczuje,
przyznając, że pewnie też bym się dał porobić, nie podejrzewa się
lutnika o zdolność do takich wałków, widać świętości już nie
ma...Ponieważ koleś z mojego miasta, dziękuję za ostrzeżenie...

Mam nadzieje, że komornik będzie miał z czego ściągać, choć niestety
wątpię, jeśli będzie 10 osób po 5k (średnio) to tylko nieruchomość was
może zaspokoić, warto zadać sobie odrobinę trudu i ocenić (poszukać)
majątek dłużnika... Mimo wszystko jak będziesz wydawał kolejną kasę na
koszty sądowe/komornicze niech nie najdzie Cię myśl, żeby odpuszczać...

pozdrawiam
m.
Scypio
2011-10-21 21:28:56 UTC
Permalink
Post by Michał
Mam nadzieje, że komornik będzie miał z czego ściągać, choć niestety
wątpię, jeśli będzie 10 osób po 5k (średnio) to tylko nieruchomość was
może zaspokoić,
Lutnik mówił mi, że ten dom w Naramowicach wynajmuje. Myślę, że on nic nie ma.
Obstawiam również, że te 50k może być mocno niedoszacowane. Naprawdę, nie
zdziwiłbym się, gdyby było tego ponad dwa razy tyle...
Post by Michał
warto zadać sobie odrobinę trudu i ocenić (poszukać)
majątek dłużnika... Mimo wszystko jak będziesz wydawał kolejną kasę na
koszty sądowe/komornicze niech nie najdzie Cię myśl, żeby odpuszczać...
Za własną sprawę cywilną trzeba zapłacić, dopisanie swojej historii do sprawy
karnej nie wiąże się z kosztami z tego co wiem... nie licząc kosztów dojazdu
do Łodzi.

pozdrawiam,
--
scypio
Michał
2011-10-22 13:12:30 UTC
Permalink
Post by Scypio
Za własną sprawę cywilną trzeba zapłacić, dopisanie swojej historii do sprawy
karnej nie wiąże się z kosztami z tego co wiem... nie licząc kosztów dojazdu
do Łodzi.
Karniak dobrą podkładką pod cywila jest, tyle, że sam piszesz, że są
kwity więc po co? Zamkną go najwyżej a Ty zostaniesz z niczym... Chyba,
że zakładamy, że on nie ma kompletnie nic, to wtedy byle pognębić...

pozdrawiam
m.
Scypio
2011-10-22 14:50:13 UTC
Permalink
Post by Michał
Karniak dobrą podkładką pod cywila jest, tyle, że sam piszesz, że są
kwity więc po co? Zamkną go najwyżej a Ty zostaniesz z niczym... Chyba,
że zakładamy, że on nie ma kompletnie nic, to wtedy byle pognębić...
Weź może przeczytaj to co napisałem raz jeszcze. Może i mógłbym odzyskać
część pieniędzy, gdybym trzymał język za zębami. Efekt byłby taki, że kolejny
frajer wtopi w dokładnie taki sam jak ja sposób.

Dziękuję, wolę wtopić moją kasę niż przyłożyć rękę do czegoś takiego.

pozdrawiam,
--
scypio
OMSON
2011-10-21 20:33:24 UTC
Permalink
Post by Scypio
1. Przynęta
Dałem się ja złapać podobnie - tylko nie skończyło się to dla mnie
utratą mienia całe szczęście... Doskonale rozumiem ten mechanizm, o
którym piszesz... Dwa razy ktoś mnie naciągnął po prostu (i przyznać
muszę, że cwaniaki kombinują w bardzo zbliżony, psychologiczny sposób).
Najbardziej boli jednak świadomość, że wyszło się na frajera...

Pzdr, OMSON
TheseGoToEleven
2011-10-21 21:01:45 UTC
Permalink
Niestety, nie b�dzie to tania impreza, ale za najwy�sz� jako�� trzeba niestety
zap�aci�. Ja jestem sprawiam wra�enie mi�ego go�cia i pasjonata wi�c mog�
zap�aci� mniej - tylko 8K.
To jest cena za uzywany CS Fendera... a nie za jakis gyros kebap...
daj znac czy go dorwaliscie i ile jajek stracil ;)
Scypio
2011-10-21 21:14:04 UTC
Permalink
Post by TheseGoToEleven
Post by Scypio
tylko 8K.
To jest cena za uzywany CS Fendera... a nie za jakis gyros kebap...
daj znac czy go dorwaliscie i ile jajek stracil ;)
Nie ma takich planów. Z tego co słyszałem wtopiona przeze mnie kwota była
jedną z niższych.

Pani prawnik powiedziała mi przez telefon, że już wygrała trzy sprawy
cywilne z Dimitrosem. Myślę, że również ze sprawą karną sobie poradzi.

pozdrawiam,
--
scypio
TheseGoToEleven
2011-10-21 21:02:10 UTC
Permalink
Niestety, nie b�dzie to tania impreza, ale za najwy�sz� jako�� trzeba niestety
zap�aci�. Ja jestem sprawiam wra�enie mi�ego go�cia i pasjonata wi�c mog�
zap�aci� mniej - tylko 8K.
To jest cena za uzywany CS Fendera... a nie za jakis gyros kebap...
daj znac czy go dorwaliscie i ile jajek stracil ;)
Marcin "bydle" Szwarc
2011-10-21 21:15:25 UTC
Permalink
Użytkownik "TheseGoToEleven" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:57ef47de-b8b0-4e55-aea5-***@f13g2000vbv.googlegroups.com...

To jest cena za uzywany CS Fendera... a nie za jakis gyros kebap...
daj znac czy go dorwaliscie i ile jajek stracil ;)
***
Z tym, ze jest uzywany no i dalej fender a Scypio nie chcial fendera
tylko superstrata no i nie uzywke tylko dokladnie pod swoje potrzeby. Za
takie cos warto zaplacic.
Trzymam kciuki i licze, ze uda sie odzyskac chocby kase.

Marcin "bydle" Szwarc
bydle jakie jest każdy widzi...
TheseGoToEleven
2011-10-22 06:54:15 UTC
Permalink
Post by Marcin "bydle" Szwarc
Z tym, ze jest uzywany no i dalej fender a Scypio nie chcial fendera
tylko superstrata no i nie uzywke tylko dokladnie pod swoje potrzeby.
CS Fendera byl tylko przykladem. moze byc CS ESP, Suhr :)
w kazdym CS robia superstraty
Post by Marcin "bydle" Szwarc
Za
takie cos warto zaplacic.
ale nie tyle i nie PRZED odbiorem...
ztcp wiekszosc CSow bierze zaliczke typu 25-50%, a nie calosc.
Scypio
2011-10-22 07:25:00 UTC
Permalink
Post by TheseGoToEleven
ale nie tyle i nie PRZED odbiorem...
ztcp wiekszosc CSow bierze zaliczke typu 25-50%, a nie calosc.
No cóż - ponad półtora roku temu tego nie wiedziałem. Sam lutnik był bardzo
przekonujący. Potrafi mówić o różnych aspektach budowy gitar, drewna itp
godzinami. Cieszy się świetną opinią a wykonane przez niego przeróbki i
korekty w innych moich wiosłach dały pozytywny efekt.

W ten sposób buduje sobie kredyt zaufania. Proste i skuteczne.

Poniżej mój oryginalny post po raz drugi, ponieważ z jakiegoś powodu zniknął
z archiwum google...

========================================================

Witam,

niektórzy z uczestników dwóch ostatnich zlotów zapewne pamiętają, że zamówiłem
w marcu 2010 roku customową gitarę. Wykonawcą tego wiosełka jest Dimitros
Papasavvas (http://dreamguitarproject.com/).

Wygląda na to, że zbliża się smutny finał tej historii.

W skrócie: gitary nie otrzymałem a sprawa najparwdopodobniej skończy się w
sądzie. Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji i nie ma zbyt dużo czasu na lekturę
- proszę skoczyć do punktu 5. Można przyłączyć się do sprawy. Pozostałych,
zwłaszcza tych zagrożonych GASem zachęcam do lektury.

Cóż... minęło niemal 20 miesięcy. Nie mam gitary, nie mam również pieniędzy.
Nie mam również szczególnych złudzeń, co do tego, że stan rzeczy ulegnie
zmianie. Jedyne co mam, to historia wymarzonego wiosła, którą postanowiłem
się z wami podzielić. Może dzięki temu ktoś z Was uniknie moich błędów...

1. Przynęta

Dawno, dawno temu, na jednym ze zlotów prmg robiliśmy ślepe porównanie stratów.
Mój superklasyczny Feneder American Standard Stratocaster poległ w nim
haniebnie. Zacząłem myśleć, że coś z nim jest nie tak - i faktycznie,
dostrzegłem pęknięcie z tyłu gryfu. W mojej głowie zaczęła kiełkować myśl
o udaniu się do lutnika.

Ostatecznie udałem się w podróż do Naramowic. Na miejscu dowiedziałem się, że
to co dolega mojej gitarze nie jest łatwe do naprawienia. Że będzie kosztować.
W trakcie naszej rozmowy zarysowała się jednak nowa koncepcja: mój
super-klasyczny strat nie do końca mi leżał. Miałem ochotę na coś nieco innego.
Na szczęście lutnik zaoferował się, że chętnie zrobi dla mnie superstrata.
Gitarę niezwykłą, ósmy cud świata po prostu!

Niestety, nie będzie to tania impreza, ale za najwyższą jakość trzeba niestety
zapłacić. Ja jestem sprawiam wrażenie miłego gościa i pasjonata więc mogę
zapłacić mniej - tylko 8K. Ale nie jest tak źle! Nie muszę naprawiać
stratocastera, mogę go zostawić w rozliczeniu. W ten sposób zaoszczędze na
samej naprawie i - wliczając wartość mojego niechcianego wiosełka - łatwo
uzbieram na pierwszą ratę - połowę łącznej kwoty zamówienia.

Trzeba się decydować szybko.

Niezbyt dobrze przespana noc, tona emocji i decyzja - zróbmy to! Zmaterializujmy
marzenie o naprawdę własnej gitarze. Pozbądźmy się niechcianego i
nie-do-końca-sprawnego fendera oddając go w dobre ręce, które będą w stanie
przywrócić mu świetność.

Teraz powoli dochodzę do wniosku, że przynęta mogła okazać się diablo skuteczna.
Na mnie zadziałała... przy czym wiem, że nie jestem jedynym człowiekiem,
któremu Dymitros oferował możliwość zbudowania przewspaniałej gitary.

2. Haczyk

Mam spisany kontrakt, pieczątki i pokwitowania. Prace koncepcyjne poruszają się
naprzód. Nadchodzi 25 lipca 2010 i w moim posiadanie trafia dokument pełnej
specyfikacji technicznej. Trochę to trwało, ale teraz nie ma już absolutnie
żadnych znaków zapytania - gitara może zacząć nabierać kształtów.

Ja jednak stawiam pytanie, wydawałoby się niewinne: kiedy będę mógł zobaczyć
postępy prac w samym drewnie? Odpowiedź jest bardzo szorstka i nie pozostawia
żadnych wątpliwości - nie ma takiej opcji! Lutnik ma swój własny rytm pracy,
własne patenty na wytwarzanie wioseł i nie chce tłumaczyć laikom szczegółów
samego procesu. Trzeba po prostu dać mu spokojnie pracować.

Nie mam już specjalnie pola manewru. Zapłaciłem już prawie wszystkie raty,
została tylko ta ostatnia. Niech pracuje jak mu wygodnia - myślę sobie. Z
resztą, co ja wiem o budowaniu gitar.

3. Zacięcie

Mija wrzesień, październik i listopad. Projekt niestety będzie miał małą obsuwę.
Mija grudzień. Witamy rok 2011. Mija styczeń, luty, marzec... przesuwam kolejne
terminy. Gdzieś na początku kwietnia 2011 coś zaczyna się dziać - gitara jest
prawie gotowa! Problem w tym, że lutnik nie ma za co kupić hardware'u, więc
jeśli chcę ją dostać w miarę szybko to niestety sam muszę ten hardware zakupić
i jemu dostarczyć... będzie on miał równowartość ostatniej raty.

Nareszcie! - myślę i kupuje... mostek wilkinsona, pickupy SD, blokowane klucze
sperzela. Ostatnie 1.5k PLN opuszcza mój portfel. Na początku maja dostarczam
wszystkie komponenty i zaczynam czekać. Nie może to potrwać długo, w końcu
gitara jest gotowa - wystarczy wyciąć dziury pod pickupy i wszystko zmontować!

Mija maj, mija czerwiec... zaczynam się gotować. Mija lipiec, sierpień...
kolejny zlot prmg. Mojego wymarzonego wiosła nie ma na horyzoncie. Mija
wrzesień... powoli tracę wszelką nadzieję.

4. Światło w tunelu.

Październik 2011. Dariusz Owczarek publikuje na facebooku wpis o następującej
Post by TheseGoToEleven
Witam,
Poszukuje osób pokrzywdzonych przez "lutnika" Dimitriosa Papasavvasa (Grek
z pochodzenia zamieszkujacy w Poznaniu) Jesli miales jakie kolwiek problemy
natury lutniczej z w/w czlowiekiem,zlozyles zamowienie na gitare,efekt,
wzmacniacz,paczke gitarowa ect. wplaciles zaliczke lub cala kwote i nie mozesz
sie doczekac swoich instrumentow prosze o kontakt na priv...Moja jak i kolegi
sprawa trafila do sadu - sobie tez mozesz pomoc.
Prosze znajomych muzykow o wklejenie tego na swoj profil gdyz ludzi
poszkodowanych przez > w/w osobe moze byc duzo wiecej w calej Polsce..."
Adres do Darka na FB:
https://www.facebook.com/profile.php?id=1504830564

Nie jestem sam... ktoś zrobił, to, nad czym sam głowiłem się od dłuższego czasu
- wypuścił kota z worka.


5. Is there anybody out there?

Z tego co wiem w najbliższy czwartek, 27 października, odbędzie się w Łodzi
spotkanie ludzi, którzy znaleźli się w podobnej jak ja sytuacji. Spotkanie
będzie miało miejsce w kancelarii adwokackiej. Celem będzie zebranie relacji
różnych ludzi, którzy czują się pokrzywdzeni. Dalsze kroki podejmie sama
kancelaria, przypuszczalnie sprawa trafi do sądu karnego.

Jeśli ktoś znajduje się w podobnej jak ja sytuacji i chciałby się przyłączyć
do sprawy proszę dać znać. Mogę przekazać kontakt do kancelarii.

Słyszałem, że odnalezionych nieszczęśników raczej nie da rady policzyć na
palcach jednej ręki. Jeśli wszyscy stawią się na miejscu to obawiam się, że
w czwartek może być ciasno.

pozdrawiam,
--
scypio
s.c.y.p.i.0
2011-10-22 07:55:21 UTC
Permalink
Dnia 22.10.2011 "to byłem ja" napisał/a:
[...]

wow, tamten post też momentalnie zniknął z archiwum google. Zobaczymy jak
długo ten pożyje... wybacznie, ale wrzucę to jeszcze raz z paroma
blankami.

=====================================================

Witam,

niektórzy z uczestników dwóch ostatnich zlotów zapewne pamiętają, że zamówiłem
w marcu 2010 roku customową gitarę. Wykonawcą tego wiosełka jest D. P.

Wygląda na to, że zbliża się smutny finał tej historii.
W skrócie: gitary nie otrzymałem a sprawa najparwdopodobniej skończy się w
sądzie. Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji i nie ma zbyt dużo czasu na lekturę
- proszę skoczyć do punktu 5. Można przyłączyć się do sprawy. Pozostałych,
zwłaszcza tych zagrożonych GASem zachęcam do lektury.

Cóż... minęło niemal 20 miesięcy. Nie mam gitary, nie mam również pieniędzy.
Nie mam również szczególnych złudzeń, co do tego, że stan rzeczy ulegnie
zmianie. Jedyne co mam, to historia wymarzonego wiosła, którą postanowiłem
się z wami podzielić. Może dzięki temu ktoś z Was uniknie moich błędów...

1. Przynęta

Dawno, dawno temu, na jednym ze zlotów prmg robiliśmy ślepe porównanie stratów.
Mój superklasyczny Feneder American Standard Stratocaster poległ w nim
haniebnie. Zacząłem myśleć, że coś z nim jest nie tak - i faktycznie,
dostrzegłem pęknięcie z tyłu gryfu. W mojej głowie zaczęła kiełkować myśl
o udaniu się do lutnika.

Ostatecznie udałem się w podróż do Naramowic. Na miejscu dowiedziałem się, że
to co dolega mojej gitarze nie jest łatwe do naprawienia. Że będzie kosztować.
W trakcie naszej rozmowy zarysowała się jednak nowa koncepcja: mój
super-klasyczny strat nie do końca mi leżał. Miałem ochotę na coś nieco innego.
Na szczęście lutnik zaoferował się, że chętnie zrobi dla mnie superstrata.
Gitarę niezwykłą, ósmy cud świata po prostu!

Niestety, nie będzie to tania impreza, ale za najwyższą jakość trzeba niestety
zapłacić. Ja jestem sprawiam wrażenie miłego gościa i pasjonata więc mogę
zapłacić mniej - tylko 8K. Ale nie jest tak źle! Nie muszę naprawiać
stratocastera, mogę go zostawić w rozliczeniu. W ten sposób zaoszczędze na
samej naprawie i - wliczając wartość mojego niechcianego wiosełka - łatwo
uzbieram na pierwszą ratę - połowę łącznej kwoty zamówienia.

Trzeba się decydować szybko.

Niezbyt dobrze przespana noc, tona emocji i decyzja - zróbmy to! Zmaterializujmy
marzenie o naprawdę własnej gitarze. Pozbądźmy się niechcianego i
nie-do-końca-sprawnego fendera oddając go w dobre ręce, które będą w stanie
przywrócić mu świetność.

Teraz powoli dochodzę do wniosku, że przynęta mogła okazać się diablo skuteczna.
Na mnie zadziałała... przy czym wiem, że nie jestem jedynym człowiekiem,
któremu D. oferował możliwość zbudowania przewspaniałej gitary.

2. Haczyk

Mam spisany kontrakt, pieczątki i pokwitowania. Prace koncepcyjne poruszają się
naprzód. Nadchodzi 25 lipca 2010 i w moim posiadanie trafia dokument pełnej
specyfikacji technicznej. Trochę to trwało, ale teraz nie ma już absolutnie
żadnych znaków zapytania - gitara może zacząć nabierać kształtów.

Ja jednak stawiam pytanie, wydawałoby się niewinne: kiedy będę mógł zobaczyć
postępy prac w samym drewnie? Odpowiedź jest bardzo szorstka i nie pozostawia
żadnych wątpliwości - nie ma takiej opcji! Lutnik ma swój własny rytm pracy,
własne patenty na wytwarzanie wioseł i nie chce tłumaczyć laikom szczegółów
samego procesu. Trzeba po prostu dać mu spokojnie pracować.

Nie mam już specjalnie pola manewru. Zapłaciłem już prawie wszystkie raty,
została tylko ta ostatnia. Niech pracuje jak mu wygodnia - myślę sobie. Z
resztą, co ja wiem o budowaniu gitar.

3. Zacięcie

Mija wrzesień, październik i listopad. Projekt niestety będzie miał małą obsuwę.
Mija grudzień. Witamy rok 2011. Mija styczeń, luty, marzec... przesuwam kolejne
terminy. Gdzieś na początku kwietnia 2011 coś zaczyna się dziać - gitara jest
prawie gotowa! Problem w tym, że lutnik nie ma za co kupić hardware'u, więc
jeśli chcę ją dostać w miarę szybko to niestety sam muszę ten hardware zakupić
i jemu dostarczyć... będzie on miał równowartość ostatniej raty.

Nareszcie! - myślę i kupuje... mostek wilkinsona, pickupy SD, blokowane klucze
sperzela. Ostatnie 1.5k PLN opuszcza mój portfel. Na początku maja dostarczam
wszystkie komponenty i zaczynam czekać. Nie może to potrwać długo, w końcu
gitara jest gotowa - wystarczy wyciąć dziury pod pickupy i wszystko zmontować!

Mija maj, mija czerwiec... zaczynam się gotować. Mija lipiec, sierpień...
kolejny zlot prmg. Mojego wymarzonego wiosła nie ma na horyzoncie. Mija
wrzesień... powoli tracę wszelką nadzieję.

4. Światło w tunelu.

Październik 2011. Dariusz Owczarek publikuje na facebooku wpis o następującej
Post by Scypio
Witam,
Poszukuje osób pokrzywdzonych przez "lutnika" Xxxxxx Xxxxxxxxxxxx (Grek
z pochodzenia zamieszkujacy w Poznaniu) Jesli miales jakie kolwiek problemy
natury lutniczej z w/w czlowiekiem,zlozyles zamowienie na gitare,efekt,
wzmacniacz,paczke gitarowa ect. wplaciles zaliczke lub cala kwote i nie mozesz
sie doczekac swoich instrumentow prosze o kontakt na priv...Moja jak i kolegi
sprawa trafila do sadu - sobie tez mozesz pomoc.
Prosze znajomych muzykow o wklejenie tego na swoj profil gdyz ludzi
poszkodowanych przez > w/w osobe moze byc duzo wiecej w calej Polsce..."
Adres do Darka na FB:
[wyślę chętnie na priv, a tutaj tymczasowo skasuje...]

Nie jestem sam... ktoś zrobił, to, nad czym sam głowiłem się od dłuższego czasu
- wypuścił kota z worka.


5. Is there anybody out there?

Z tego co wiem w najbliższy czwartek, 27 października, odbędzie się w Łodzi
spotkanie ludzi, którzy znaleźli się w podobnej jak ja sytuacji. Spotkanie
będzie miało miejsce w kancelarii adwokackiej. Celem będzie zebranie relacji
różnych ludzi, którzy czują się pokrzywdzeni. Dalsze kroki podejmie sama
kancelaria, przypuszczalnie sprawa trafi do sądu karnego.

Jeśli ktoś znajduje się w podobnej jak ja sytuacji i chciałby się przyłączyć
do sprawy proszę dać znać. Mogę przekazać kontakt do kancelarii.

Słyszałem, że odnalezionych nieszczęśników raczej nie da rady policzyć na
palcach jednej ręki. Jeśli wszyscy stawią się na miejscu to obawiam się, że
w czwartek może być ciasno.

pozdrawiam,
--
wiecie kto ;)
Tommy diSimone
2011-10-22 08:09:25 UTC
Permalink
Post by s.c.y.p.i.0
[...]
wow, tamten post też momentalnie zniknął z archiwum google. Zobaczymy jak
długo ten pożyje...
Coś u ciebie chyba, bo ja widzę każdy...
--
http://5.asset.soup.io/asset/2451/5653_c005_390.jpeg
Scypio
2011-10-22 08:20:48 UTC
Permalink
Post by Tommy diSimone
Coś u ciebie chyba, bo ja widzę każdy...
No nie wiem, czytnik news pokazuje mi 15 postów w tym wątku.
Natomiast google....
http://groups.google.com/group/pl.rec.muzyka.gitara/browse_thread/thread/c6c575e2a969333e?hl=pl#

pokazuje mi ich 10. Nie ma oryginalnego posta ani pełnych repostów...
http://w423.wrzuta.pl/obraz/powieksz/0PhxJSox2vk

pozdrawiam,
--
scypio
Szatanski
2011-10-22 09:10:30 UTC
Permalink
Post by Scypio
Post by Tommy diSimone
Coś u ciebie chyba, bo ja widzę każdy...
No nie wiem, czytnik news pokazuje mi 15 postów w tym wątku.
Natomiast google....http://groups.google.com/group/pl.rec.muzyka.gitara/browse_thread/thr...
pokazuje mi ich 10. Nie ma oryginalnego posta ani pełnych repostów...http://w423.wrzuta.pl/obraz/powieksz/0PhxJSox2vk
pozdrawiam,
--
scypio
Czytam w szoku i w złości. Nienawidzę sqrwysynów i nie mam dla nich
litości, nieważne w jakiej branży działają.
Jednak znikanie postów to raczej nie jest problem prywatności czy
jakiegoś spisku skrytożerców usuwających niewygodne wiadomości. Używam
czytnika google od dawna i wiem, że posty niektórych użytkowników po
prostu znikają po krótkim czasie, najczęściej jak tylko ktoś im na to
odpowie. Nie wiem dlaczego tak jest, ale też nie chciało mi się
prowadzić daleko posuniętych dochodzeń. Żeby nie szukać daleko
przykładu: Glina - i nieważne jakiego nicka akurat używa. Pewnie
jakaś specyfika wysyłania albo konfiguracji czytnika...

Przykro mi z powodu Twojego przypadku. Mam nadzieję, że uda się coś
wyrwać *ujowi.
Tommy diSimone
2011-10-22 09:22:00 UTC
Permalink
Post by Scypio
Post by Tommy diSimone
Coś u ciebie chyba, bo ja widzę każdy...
No nie wiem, czytnik news pokazuje mi 15 postów w tym wątku.
Natomiast google....
http://groups.google.com/group/pl.rec.muzyka.gitara/browse_thread/thread/c6c575e2a969333e?hl=pl#
Google coś ostatnio świruje, robią duże zmiany. Ja mam natomiast
"dynamiczne" wyszukiwanie, którego nie cierpię i niezależnie jak
ustawiam i tak mam to "dynamiczne", niech to wuj.
Przydałaby się jakaś alternatywa dla wujka googla, tym bardziej, że od
dawna nie spełnia już swojej pierwotnej roli, nie mówiąc już o
personifikacji wyszukiwań, co mnie szczególnie irytuje.
Ale to temat na inny wątek.
Post by Scypio
pokazuje mi ich 10. Nie ma oryginalnego posta ani pełnych repostów...
http://w423.wrzuta.pl/obraz/powieksz/0PhxJSox2vk
pozdrawiam,
--
http://5.asset.soup.io/asset/2451/5653_c005_390.jpeg
Tommy diSimone
2011-10-21 22:06:22 UTC
Permalink
Post by Scypio
Dimitos Papasavvas - początek końca
W szoku małym jestem. Gość miał zawsze świetne opinie i znam masę
gitaruli, którzy złego słowa na niego nie powiedzą...
Współczuję i życzę wygranej sprawy. Ciekawe, jak on ma zamiar zwrócić tę
kasę...
--
Loading Image...
Scypio
2011-10-21 22:18:24 UTC
Permalink
Post by Tommy diSimone
W szoku małym jestem. Gość miał zawsze świetne opinie i znam masę
gitaruli, którzy złego słowa na niego nie powiedzą...
Współczuję i życzę wygranej sprawy. Ciekawe, jak on ma zamiar zwrócić tę
kasę...
Co mogę ci powiedzieć, sam byłem gościem, który by złego słowa na niego nie
powiedział. Np. mój Kramer po jego przeróbkach zaczął gadać jak marzenie!

Ale to zrobił półtora roku temu... chyba jest tak, że to największe,
najbardziej skomplikowane i najdroższe projekty kończą właśnie w najgorszy
sposób...

Tak więc może jeszcze jedno pytanie z cyklu "Ktokolwiek widział, ktokolwiek
wie"... chętnie nawiąże kontakt, z kimś, kto ma gitarę w całości wykonaną
przez Dimitrosa Papasavvasa... idealnie jakby było to wiosło wykonane w ciągu
kilku ostatnich lat. Znacie kogoś takiego?

pozdrawiam,
--
scypio
rezist
2011-10-22 15:49:23 UTC
Permalink
Post by Scypio
Słyszałem, że odnalezionych nieszczęśników raczej nie da rady policzyć na
palcach jednej ręki. Jeśli wszyscy stawią się na miejscu to obawiam się, że
w czwartek może być ciasno.
Scypio, zaloz moze wydarzenie na FB, ja chetnie zalajkuje...
W sumie, nie widze powodu, zeby dedykowanego Pejdza nie zalozyc.
--
tomek nowak
http://rezist.com
http://soundcloud.rezist.com
http://discogs.rezist.com
Vlezio
2011-10-23 09:23:16 UTC
Permalink
W związku z tym, że na odzyskanie kasy szans nie widać, ja bym zebrał kilku
kumpli takich co "wypełniają futrynę drzwiową w 100%", wziął spory
plastikowy worek, łopatę i postraszył tego kondona greka. Byłem raz w życiu
naocznym świadkiem, jak takie metody działają. Dłużnik wyskakuje ze szmalu
natychmiastowo, względnie oddaje to co ma najcenniejsze :) W pale się nie
mieści, jak tak można traktować klienta. Jestem zdania, że jak ktoś
zasługuje to uczciwy wpierdol mu się należy. Tyle w temacie....

Vlezio
Krwawy Rzeznik
2011-10-23 10:14:46 UTC
Permalink
Post by Vlezio
W związku z tym, że na odzyskanie kasy szans nie widać, ja bym zebrał kilku
kumpli takich co "wypełniają futrynę drzwiową w 100%", wziął spory
plastikowy worek, łopatę i postraszył tego kondona greka. Byłem raz w życiu
naocznym świadkiem, jak takie metody działają. Dłużnik wyskakuje ze szmalu
natychmiastowo, względnie oddaje to co ma najcenniejsze :) W pale się nie
mieści, jak tak można traktować klienta. Jestem zdania, że jak ktoś
zasługuje to uczciwy wpierdol mu się należy. Tyle w temacie....
Vlezio
jasne, Vleziu. tylko że akurat najcenniejszą rzecza jaka ma w danej
chwili to może być gitara jakiegoś klienta względnie kilka gitar
jakichś klientów.
Które bez wahania odda w obliczu pajałki w rzopu. Tylko że wtedy ci
niewinni właściciele bedą w dupie.
Nie wiem czy zalezy nam na takim załatwieniu sprawy.
Poczekajmy na wynik spotkania w kancelarii.
Moim zdaniem pewnym błędem strategicznym jest opublikowanie tego posta
przed wynikiem owegóż, i podjęciem jakichs działań. Rozumiem
jednakowoż że chodzi o wyłowienie innych oszukanych którzy sie nie
ujawnili.

Rz.
Scypio
2011-10-23 10:41:01 UTC
Permalink
Post by Krwawy Rzeznik
jasne, Vleziu. tylko że akurat najcenniejszą rzecza jaka ma w danej
chwili to może być gitara jakiegoś klienta względnie kilka gitar
jakichś klientów.
Które bez wahania odda w obliczu pajałki w rzopu. Tylko że wtedy ci
niewinni właściciele bedą w dupie.
A mogą być to gitary Krwawego Rzeźnika właśnie :D
Post by Krwawy Rzeznik
Nie wiem czy zalezy nam na takim załatwieniu sprawy.
Poczekajmy na wynik spotkania w kancelarii.
Moim zdaniem pewnym błędem strategicznym jest opublikowanie tego posta
przed wynikiem owegóż, i podjęciem jakichs działań. Rozumiem
jednakowoż że chodzi o wyłowienie innych oszukanych którzy sie nie
ujawnili.
Odnalezienie innych oszukanych to jeden poważny powód. Ten drugi bardziej mnie
jednak uwierał - pan Papasavvas postanowił MNIE zastraszyć w rozmowie
telefonicznej, żebym pod żadnym pozorem nie ujawniał szczegółów przebiegu
naszego wspólnego projektu.

Od tej pamiętnej rozmowy minął ponad miesiąc czasu i z każdym dniem trzymanie
języka za zębami było dla mnie coraz bardziej skomplikowane.

Bycie miłym facetem ma jednak swoje limity.

pozdrawiam,
--
scypio
Krwawy Rzeznik
2011-10-23 11:21:25 UTC
Permalink
Post by Scypio
Post by Krwawy Rzeznik
Które bez wahania odda w obliczu pajałki w rzopu. Tylko że wtedy ci
niewinni właściciele bedą w dupie.
A mogą być to gitary Krwawego Rzeźnika właśnie :D
no, ja sie na razie chyba wstrzymam z serwisowaniem u niego gitar.
Tym niemniej zwrócę uwagę na fakt który tu padł, mianowicie ileś tam
razy jezdziłem do niego z setupem wioseł, i jesli chodzi o takie
zwykłe lutniczo-lutownicze usługi to zawsze było wszystko zrobione
cacy. Tym bardziej dziwi fakt powyższego. Smuci także.
Fuck, czy nie ma już porządnych ludzi?
Post by Scypio
Odnalezienie innych oszukanych to jeden poważny powód. Ten drugi bardziej mnie
jednak uwierał - pan Papasavvas postanowił MNIE zastraszyć w rozmowie
telefonicznej,
Szatanski
2011-10-23 18:32:06 UTC
Permalink
Post by Krwawy Rzeznik
Fuck, czy nie ma już porządnych ludzi?
No jeszcze ja jestem :)
Archidamos
2011-10-24 10:59:12 UTC
Permalink
Post by Vlezio
W związku z tym, że na odzyskanie kasy szans nie widać, ja bym zebrał kilku
kumpli takich co "wypełniają futrynę drzwiową w 100%", wziął spory
plastikowy worek, łopatę i postraszył tego kondona greka. Byłem raz w życiu
naocznym świadkiem, jak takie metody działają. Dłużnik wyskakuje ze szmalu
natychmiastowo, względnie oddaje to co ma najcenniejsze :) W pale się nie
mieści, jak tak można traktować klienta. Jestem zdania, że jak ktoś
zasługuje to uczciwy wpierdol mu się należy. Tyle w temacie....
Wleziu, z takimi ludkami łatwo wejść w interes, trudniej sie z niego
wyplątać.
A najczęściej kończy się to tak, że ten co ich zawołał, sam płaci więcej niż
odzyskał.
Sąd może nierychliwy, ale na ogół sprawiedliwy.

Pozdrawiam
Archidamos
Vlezio
2011-10-24 11:51:20 UTC
Permalink
Post by Archidamos
Wleziu, z takimi ludkami łatwo wejść w interes, trudniej sie z niego
wyplątać.
A najczęściej kończy się to tak, że ten co ich zawołał, sam płaci więcej
niż odzyskał.
Sąd może nierychliwy, ale na ogół sprawiedliwy.
Pozdrawiam
Archidamos
Nie jest tak źle.....zapewniam:)

W tej całej sytuacji 100% winy jest po stronie greka. i tu nie ma nikt
najmniejszych wątpliwości, bo NIE ISTNIEJE inny powód takiego postępowania
niż zwykła kradzież. W niektórych krajach za takie "niewywiązanie" się z
umowy idzie się z urzędu siedzieć w pierdlu. Nie znam co prawda zapisu umowy
jaką z grekiem spisano, ale nie sądzę, żeby taka obsuwa była możliwa - no
chyba, że wyciął drzewo i teraz czeka 10 lat na wysezonowanie się dechy.
Jeśli taki zapis jest w umowie to dupa blada. Dla mnie ten gość jako
człowiek i lutnik nie istnieje i tyle. Nawet gdyby zrobił dwieście gitar za
darmo i rozdał pokrzywdzonym to zostanie zwykłym kondonem. A jeśli mu Polska
nie pasuje, to niech pakuje dupe na osiołka i dyma na Olimp wsuwać oliwki
zagryzając kozim serem. Koleś nie ma innych prawnych argumentów to schodzi
na dyskryminajcę rasową i to "przez prawnika". Żaden debil prawnik nie
podejmie się takiej sprawy w sytuacji, jeśli wina jego klienta jest
bezsporna - a jest. No..chyba, że prawnik też Grek...wtedy wszystko możliwe.
Generalnie cala sytuacja jest żenująca.
Pewnie nie pamiętasz jak jeszcze graliśmy razem i nie mogłem się doczekać na
robiony na zamówienie pedalboard - samą skrzynkę. Po 2 miesiącach walki i
szarpania napisałem firmie, że nie chce ani kasy ani pedalboardu bo właśnie
zgłosiłem na policję sprawę o kradzież - pedalboard była następnego dnia o
12tej kurierem bez żadnego problemu 9oczywiście żadnej sprawy nigdzie nie
zgłaszałem). Nie umiem zrozumieć zachowania kogoś, kto wziął szmal, chuja
przez rok zrobił i jeszcze się szarpie i straszy...Ty częściej bywasz w
Grecji....tam są tacy ludzie??

Vlezio
Krwawy Rzeznik
2011-10-24 12:06:19 UTC
Permalink
Post by Vlezio
Koleś nie ma innych prawnych argumentów to schodzi
na dyskryminajcę rasową i to "przez prawnika".
mmm, dla mnie takie argumenty świadczą o pewnym "doświadczeniu" w
kiwaniu ludzi. Wyjeżdżanie z dyskryminacją... jeszcze chwila a oskarży
Scypia o zbrodnię nienawiści, no w mordę...
Tommy diSimone
2011-10-24 12:11:03 UTC
Permalink
Post by Krwawy Rzeznik
Post by Vlezio
Koleś nie ma innych prawnych argumentów to schodzi
na dyskryminajcę rasową i to "przez prawnika".
mmm, dla mnie takie argumenty świadczą o pewnym "doświadczeniu" w
kiwaniu ludzi. Wyjeżdżanie z dyskryminacją... jeszcze chwila a oskarży
Scypia o zbrodnię nienawiści, no w mordę...
A potem dostanie się do Sejmu jako wykluczony ;)
--
Loading Image...
Silinde Ringëril
2011-10-24 13:57:07 UTC
Permalink
Post by Krwawy Rzeznik
mmm, dla mnie takie argumenty świadczą o pewnym "doświadczeniu" w
kiwaniu ludzi. Wyjeżdżanie z dyskryminacją... jeszcze chwila a oskarży
Scypia o zbrodnię nienawiści, no w mordę...
-------------------------
Albo i o myślozbrodnię!

SR
--
http://qck.pl/Rc
Ze wszystkich uprzedzeń naprawdę niebezpiecznym jest
tylko jedno - UPRZEDZENIE WOBEC UPRZEDZEŃ.
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********
Archidamos
2011-10-24 12:43:29 UTC
Permalink
Post by Vlezio
zgłaszałem). Nie umiem zrozumieć zachowania kogoś, kto wziął szmal, chuja
przez rok zrobił i jeszcze się szarpie i straszy...Ty częściej bywasz w
Grecji....tam są tacy ludzie??
Wszędzie znajdą sie ludzie nieuczciwi, ale akurat Greków uważam za bardzo
uczciwych ludzi.
Jeszcze do niedawna nawet w Atenach nie zamykało sie mieszkań na klucz.
Teraz najechało się tam mnóstwo Albańczyków i innej, często złodziejskiej
masy, więc nie jest juz tak pieknie.
Ale np. na Peloponezie zostawiałem na kempingu wlączonego laptopa i cały
pierdolnik na stole, jechaliśmy do knajpy pare kilometrów, wracalismy nieraz
późnym wieczorem i nigdy nic nie zginęło.

Z drugiej strony jak poczytałem bio tego gościa, to sie lekko zdziwiłem
Mając dobrą prace i jakas wypracowana renomę w Holandii czy w Grecji w życiu
bym sie nie pchał do Polski.
Chyba, że ma tu żonę albo coś, inaczej zupełnie tego nie rozumiem.
Może popdał w jakieś grubsze kłopoty, bo nie wygląda na zwykłego oszusta.
W końcu od lat gitary robi, zna się, ma jakieś wyniki.
Ja bym z gościem osobiście szczerze pogadał, wypił ze 2 greckie wina i
wyciągnął z niego, co go trapi.

Pamiętajmy też o starym przysłowiu: Jak Grek sie rodzi, to Żyd płacze :)
Wydymali UE na cięzkie pieniądze, bo mysleć potrafią.
A co do ich pracowitości.. Ci, którzy mają prywatne interesy turystyczne,
zapierdzielają przez 6-7 miesięcy w roku tak, że nam sie nie śniło.
Ale wielu pracujących w budżetówce (a tam to 20%) ma podobnie, jak u nas za
komuny, tylko kasa lepsza.
Natomiast młodzi ludzie mają przechlapane, bo tam poza turystyką, rolnictwem
i cienkim przemysłem nie ma co robić.
Czy sie stoi czy sie leży, kupka Euro sie należy :)

Pozdrawiam
Archidamos
Nuel
2011-10-24 12:55:54 UTC
Permalink
Z drugiej strony jak poczyta�em bio tego go�cia, to sie lekko zdziwi�em
Maj�c dobr� prace i jakas wypracowana renom� w Holandii czy w Grecji w �yciu
bym sie nie pcha� do Polski.
Chyba, �e ma tu �on� albo co�, inaczej zupe�nie tego nie rozumiem.
Mo�e popda� w jakie� grubsze k�opoty, bo nie wygl�da na zwyk�ego oszusta.
W ko�cu od lat gitary robi, zna si�, ma jakie� wyniki.
Yep.
Dlatego ciekaw jestem jakie podłoże maja jego częste zmiany pobytu.
Ja bym z go�ciem osobi�cie szczerze pogada�, wypi� ze 2 greckie wina i
wyci�gn�� z niego, co go trapi.
Mogłbyś sie nasłuchac bajek w które, o zgrozo, mogłbyś uwierzyć.
I zostawić Straciaka "do regulacji";)

Prawda może wyjdzie za jakiś czas, jak sprawa nabierze toku.
Mam nadzieje, że Scypio będzie dawał cynk jak się sytuacja rozwija.


BTW Co ty masz z kodowaniem, wywala mi znaki zapytania w miejsce
polskich znaków?

Pozdrówka
Nuel
Archidamos
2011-10-24 13:00:45 UTC
Permalink
BTW Co ty masz z kodowaniem, wywala mi znaki zapytania w miejsce polskich
znakĂłw?
A nie wiem, cišgle mnie o to pytajš :)
Teraz lepiej ?

Pozdrawiam
Archidamos
Nuel
2011-10-24 13:01:34 UTC
Permalink
BTW Co ty masz z kodowaniem, wywala mi znaki zapytania w miejsce polskich
znaków?
A nie wiem, ci�gle mnie o to pytaj� :)
Teraz lepiej ?
Pozdrawiam
Archidamos
Nie, dalej krzaki:/
Mariusz Kruk
2011-10-24 13:09:20 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Nuel"
Post by Nuel
BTW Co ty masz z kodowaniem, wywala mi znaki zapytania w miejsce
polskich znaków?
Nie wstawia deklaracji.
--
\------------------------/
| ***@epsilon.eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
Tuvok
2011-10-23 19:13:08 UTC
Permalink
Hej,

nie wiem jak to wygląda w postaci "długu rzeczowego", czyli
niedostarczonej gitary, ale są jeszcze takie formy ścigania:

http://www.pgw.com.pl/
--
zdrówka
Tuvok
Scypio
2011-10-23 23:28:56 UTC
Permalink
Dnia 21.10.2011 Scypio <***@poczta.fm> napisał/a:
[...]

Wrzucę Wam mały update, ponieważ pan lutnik był uprzejmy dzisiaj do mnie
zadzownić. Otrzymałem bluzgi, gróźby i ostrzeżenia typu:
"skontaktowałem się z prawnikiem i on ciebie załatwi. Ciebie i wszystkich
innych niezadowolonych klientów". Z tego co ustaliłem kontaktując się
z innymi niezadowolonymi klientami jest to standard.

Do tego jednak pan lutnik postanowił zrobić użytek ze swojej taktyki numer
trzy - indukcja poczucia winy. Mam się czuć winny, ponieważ moja relacja
sprowokowała masę agresywnych komentarzy, nawołujących do popełnienia
czynów karalnych jak również nienawiści etnicznej względem Greków. Tym samym
- według pana lutnika - narażam go na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub
życia.

Raz jeszcze stanowczo odcinam się od wszelkich przejawów agresji i proszę
wszystkich, by powstrzymali się od tego typu komentarzy. Bezpośrednimi
działaniami na moją rzecz zajmie się kancelaria prawna.

Ale właśnie... tak się zastanawiałem nad tym, czy powinienem czuć się winnym
przeróżnych konsekwencji mojego działania na forum publicznym. I doszedłem do
wniosku, że już się kiedyś na coś podobnego.

Pod koniec czerwca 2011 powoli zacząłem tracić nadzieję, że kiedykolwiek
zobaczę moje drogie wiosełko. Od momentu zamówienia minęło 15 miesięcy, a ja
nie widziałem absolutnie nic, co pozwalałoby mi mieć choć cień nadzei.
Zadzwoniłem do lutnika i spytałem wprost: CZY TA GITARA ISTNIEJE?

Odpowiedź lutnika można streścić w trzech słowach: indukcja poczucia winy.
Pranie mózgu tekstami w rodzaju: "jak możesz tak mówić... jak ty czułbyś się
na moim miejscu, po wykonaniu tak doskonałej roboty dla faceta, którego
lubisz gdyby nagle zaczął wątpić w twoją uczciwość... przecież tyle czasu
spędziłem nad tym projektem... twoje pytanie głęboko rani moje uczucia,
godzisz w moją godność jako zawodowca i artysty".

Tak sobie myślę, że wtedy pranie mózgu odniosło skutek. Indukcja poczucia winy
zrobiła swoje. Zacząłem sobie wyobrażać lutnika, który kończy w pocie czoła
moje wymarzone wiosełko by na samym finiszu wysłuchiwać niezasłużonych
oskarżeń. Fakt ponadpółrocznej wówczas obsuwy udało mi się wówczas zepchnąć
na dalszy plan.

Kolejny raz się jednak na to nie nabiorę.

pozdrawiam,
--
scypio
rezist
2011-10-24 00:07:59 UTC
Permalink
Post by Scypio
"skontaktowałem się z prawnikiem i on ciebie załatwi. Ciebie i wszystkich
Kocham takie teksty, nauczylem sie je obsrywac z gory na dol.
ignorowac, nie podejmowac dyskusji, byc bezlitosnym w majestacie prawa.
Podobno atak jest najlepszą obroną... no nic, tylko zbyc ziewaniem.
Post by Scypio
czynów karalnych jak również nienawiści etnicznej względem Greków. Tym samym
- według pana lutnika - narażam go na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub
życia.
Ale to Twoja wina?

Grecy wydawali/ja kase ktorej nie mieli, na rzeczy niepotrzebne
- na ktore w dodatku ich nie stac. Zasadniczo opierdalali/dalaja
sie non stop i dalej to robia. Ale wracajac do meritum i Twojego
przypadku, widac ze ktos tutaj po prostu udaje Greka... czy
inaczej... gra w zabe :>
Post by Scypio
działaniami na moją rzecz zajmie się kancelaria prawna.
Ty nie odpowiadasz za innych, Ty sie martw o Siebie :)
Post by Scypio
Kolejny raz się jednak na to nie nabiorę.
E, tania socjotechnika. Wiesz, ja Ci naprawde solidnie
wspolczuje, ale dobre Ouzo tanie nie jest :>
--
tomek nowak
http://rezist.com
http://soundcloud.rezist.com
http://discogs.rezist.com
jg
2011-10-24 06:08:35 UTC
Permalink
Post by Scypio
[...]
Wrzucę Wam mały update, ponieważ pan lutnik był uprzejmy dzisiaj do mnie
"skontaktowałem się z prawnikiem i on ciebie załatwi. Ciebie i wszystkich
innych niezadowolonych klientów". Z tego co ustaliłem kontaktując się
z innymi niezadowolonymi klientami jest to standard.
a jak juz temat tak zahacza o prawo to masz z tym panem jakas dobra umowe
spisana?
--
jg
Scypio
2011-10-24 06:18:22 UTC
Permalink
Post by jg
a jak juz temat tak zahacza o prawo to masz z tym panem jakas dobra umowe
spisana?
Tak, mam spisaną umowę z określonym terminem realizacji (listopad 2010).
Mam również przynajmniej pokwitowanie pierwszej wpłaty (4k) i potwierdzenia
przelewów...

Na ile ta umowa jest dobra - nie mam pojęcia. Natomiast myślałem już nad tym,
że warto by umieścić w sieci jakąś wzorcową umowę dot. wykonania
gitary.

pozdrawiam,
--
scypio
jg
2011-10-24 06:56:11 UTC
Permalink
Post by Scypio
Post by jg
a jak juz temat tak zahacza o prawo to masz z tym panem jakas dobra umowe
spisana?
Tak, mam spisaną umowę z określonym terminem realizacji (listopad 2010).
Mam również przynajmniej pokwitowanie pierwszej wpłaty (4k) i potwierdzenia
przelewów...
a jakies zapisy dotyczace tego, co jesli sie nie wywiaze w terminie?
--
jg
Mariusz Kruk
2011-10-24 07:17:45 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "jg"
Post by jg
Post by Scypio
Post by jg
a jak juz temat tak zahacza o prawo to masz z tym panem jakas dobra umowe
spisana?
Tak, mam spisaną umowę z określonym terminem realizacji (listopad 2010).
Mam również przynajmniej pokwitowanie pierwszej wpłaty (4k) i potwierdzenia
przelewów...
a jakies zapisy dotyczace tego, co jesli sie nie wywiaze w terminie?
Nieistotne. KC:
[...]
Art. 635.

Jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub
wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał
je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu
dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania
dzieła.

Art. 636.

§ 1. Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo
sprzeczny z umową, zamawiający może wezwać go do zmiany sposobu
wykonania i wyznaczyć mu w tym celu odpowiedni termin. Po bezskutecznym
upływie wyznaczonego terminu zamawiający może od umowy odstąpić albo
powierzyć poprawienie lub dalsze wykonanie dzieła innej osobie na koszt
i niebezpieczeństwo przyjmującego zamówienie.

§ 2. Jeżeli zamawiający sam dostarczył materiału, może on w razie
odstąpienia od umowy lub powierzenia wykonania dzieła innej osobie żądać
zwrotu materiału i wydania rozpoczętego dzieła.
[...]

Zwracam natomiast uwagę na:
[...]
Art. 646.

Roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat
dwóch od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane - od
dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane.
[...]
Radzę się zatem pośpieszyć.
--
\------------------------/
| ***@epsilon.eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
Artur(m)
2011-10-24 11:45:39 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
Art. 636.
§ 1. Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo
[...]

Zupełne OT
Myślałem, że sie pomyliłeś, ale to może być standard:)
nowomowy prawniczej.

Artur(m)
Tommy diSimone
2011-10-24 11:48:47 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
Post by Mariusz Kruk
Art. 636.
§ 1. Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo
[...]
Zupełne OT
Myślałem, że sie pomyliłeś, ale to może być standard:)
nowomowy prawniczej.
Jeśli wykonawca "dogorywa" lub ręce "umywa", to i dzieło "wykonywa" :)
--
http://5.asset.soup.io/asset/2451/5653_c005_390.jpeg
Mariusz Kruk
2011-10-24 11:52:06 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Artur(m)"
Post by Artur(m)
Post by Mariusz Kruk
Art. 636.
§ 1. Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo
[...]
Zupełne OT
Myślałem, że sie pomyliłeś, ale to może być standard:)
nowomowy prawniczej.
Ale to żadna nowomowa. To jak najbardziej poprawna forma.
Skoro jest "wykonywanie", to się "wykonywa".
--
\------------------------/
| ***@epsilon.eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
Artur(m)
2011-10-25 11:11:32 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Artur(m)"
Post by Artur(m)
Post by Mariusz Kruk
Art. 636.
§ 1. Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo
[...]
Zupełne OT
Myślałem, że sie pomyliłeś, ale to może być standard:)
nowomowy prawniczej.
Ale to żadna nowomowa. To jak najbardziej poprawna forma.
No niech mi nikt nie wmawia, że akurat wykonywa Hendrixa
No dla mnie LOL jak diabli.
No nie wiem, czy wkręcacie mnie w coś?
Post by Mariusz Kruk
Skoro jest "wykonywanie", to się "wykonywa".
a co "wykonuje" zawiniło?

Artur(m)
jg
2011-10-25 11:46:03 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
No niech mi nikt nie wmawia, że akurat wykonywa Hendrixa
No dla mnie LOL jak diabli.
No nie wiem, czy wkręcacie mnie w coś?
Post by Mariusz Kruk
Skoro jest "wykonywanie", to się "wykonywa".
a co "wykonuje" zawiniło?
Artur(m)
chyba sie wykonywa, a on wykonuje...

ps. co slychac w zbozowej bazie?
--
jg
jh
2011-10-25 12:41:00 UTC
Permalink
Post by jg
Post by Artur(m)
a co "wykonuje" zawiniło?
chyba sie wykonywa, a on wykonuje...
Stare - ja wykonywam, on wykonywa; nowsze - ja wykonuję, on wykonuje.
Obie formy są poprawne w odróżnieniu od dziwolągu: wykonywuje :)

jh
Artur(m)
2011-10-27 09:08:37 UTC
Permalink
Post by jg
Post by Artur(m)
a co "wykonuje" zawiniło?
chyba sie wykonywa, a on wykonuje...
Stare - ja wykonywam, on wykonywa; nowsze - ja wykonuję, on wykonuje. Obie
formy są poprawne w odróżnieniu od dziwolągu: wykonywuje :)
Nie przekonywa mnie to:).
Tak jak ostatnio "dyskursy" doprowadzają mnie do białej gorączki.
Sam w jakiś sytuacjach "nieco luźniejszych" używam "zakrętu
stylistycznego",
"wykonywam pokładane nadzieje w szeroko zakrojonych planach,
do których przywiązano wielką wagę", lub podobnych ale oficjalnie takie
zabawy dziwnie mnie uwierają.
No dobra "co nie jest zakazane jest dozwolone":).

Artur(m)
Artur(m)
2011-10-27 09:22:55 UTC
Permalink
Post by jg
chyba sie wykonywa, a on wykonuje...
ps. co slychac w zbozowej bazie?
W zasadzie to co Ci mówiłem,
cały czas, to "ścieżka niewdzięczna robota":),
przynosząca ogromne pokłady przyjemności (i chyba satysfakcji).
W listopadzie (chyba), rusza Fenomen Muzyka Festival
cotygodniowy koncert 3 zespołów
Z nagrodami, radiem, telewizją
i przekazem na żywo w Internecie.
Finał w czerwcu
Jeśli są zespoły dla których dojazd do Kielc
nie będzie kłopotliwy, to zapraszam.
Najprawdopodobniej pierwszą nagroda będzie
nagranie w dobrym studiu.
Prezydent objął patronatem i zaoferował nagrodę.


Artur(m)

ps. Jeszce część tego co opisałem, to w części sa projekty
ale bliskie realizacji, ale,... może dojść jeszcze coś niezwykle ciekawego
Artur(m)
2011-10-27 09:37:38 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
Post by jg
chyba sie wykonywa, a on wykonuje...
ps. co slychac w zbozowej bazie?
W zasadzie to co Ci mówiłem,
cały czas, to "ścieżka niewdzięczna robota":),
oczywiście CICĘŻKA NIEWDZIĘCZNA ROBOTA!!!
:).

aRTUR(M)
jh
2011-10-27 10:21:24 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
"ścieżka niewdzięczna robota":),
CICĘŻKA NIEWDZIĘCZNA ROBOTA!!!
Toś poprawił :P

jh
Artur(m)
2011-10-28 07:38:27 UTC
Permalink
Post by jh
Post by Artur(m)
"ścieżka niewdzięczna robota":),
CICĘŻKA NIEWDZIĘCZNA ROBOTA!!!
Toś poprawił :P
OrzeszQ..
Najlepiej jak już nie będę więcej poprawiał:(.

Artur(m)
jg
2011-10-27 12:17:41 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
W listopadzie (chyba), rusza Fenomen Muzyka Festival
cotygodniowy koncert 3 zespołów
Z nagrodami, radiem, telewizją
i przekazem na żywo w Internecie.
brzmi super. no to widze, ciagly rozwoj.

a co do inetu to bede upierdliwy - galeria na stronce bazy dalej sie
wykrzacza.
Post by Artur(m)
Najprawdopodobniej pierwszą nagroda będzie
nagranie w dobrym studiu.
a w kielcach macie jakies fajne studio?
Post by Artur(m)
Prezydent objął patronatem i zaoferował nagrodę.
nieustanne pozdrowienia ida do prezydenta.
--
jg
Artur(m)
2011-10-28 07:50:59 UTC
Permalink
Post by jg
Post by Artur(m)
W listopadzie (chyba), rusza Fenomen Muzyka Festival
cotygodniowy koncert 3 zespołów
Z nagrodami, radiem, telewizją
i przekazem na żywo w Internecie.
brzmi super. no to widze, ciagly rozwoj.
Ogólnie, kocham jak coś się dzieje.
Post by jg
a co do inetu to bede upierdliwy - galeria na stronce bazy dalej sie
wykrzacza.
Nie jest to "moje", mam ograniczony wpływ, ale dzięki.
Przekaże info "odpowiedzialnym służbom":)
Post by jg
Post by Artur(m)
Najprawdopodobniej pierwszą nagroda będzie
nagranie w dobrym studiu.
a w kielcach macie jakies fajne studio?
Myślałem o tym, obok którego krząta sie Jacek.
Ale jest też parę prywatnych. Słyszałem i na moje ucho
całkiem zmyślne.
Post by jg
Post by Artur(m)
Prezydent objął patronatem i zaoferował nagrodę.
nieustanne pozdrowienia ida do prezydenta.
Przekaże przy najbliższe nadarzającej się okazji
Dzięki za pozdrowienia.

W osobnym temacie pozwolę sobie poinformować
o rozwoju sytuacji.

Pozdrawiam
Artur(m)
jh
2011-10-28 08:19:13 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
Post by jg
a w kielcach macie jakies fajne studio?
Myślałem o tym, obok którego krząta sie Jacek.
Ale jest też parę prywatnych. Słyszałem i na moje ucho
całkiem zmyślne.
E, nie. Jak wiesz, moje poprzednie radio poszło już do nieba, sprzęt
rozkupili za grosze. Obecne w Radiu Kielce jest wyposażone OK, jak na
studio półprofesjonalne, jest parę fajnych gratów (np. TC System 6000 z
MD, CraneSong STC-8, Amek Big, Pro Tools - niestety jeszcze v5, i insze,
plus stadko fajnych mikrofonów, niezłe preampy), ale wszystko się sypie,
bo nie ma kasy. To w WDK to raczej projektowe na potrzeby dzieciarni i
młodzieży. Natomiast fajnie radzi sobie Marek W. ze studyjkiem United
Records (http://www.studio.nagran.pl/). Dobry stół jak na warunki
startującego studia, ciekawe pomieszczenia, w tym niezła akustycznie
reżyserka. Oczywiście jak ktoś chce, to sam sobie kręci. No i jest kilka
pomniejszych w regionie, więc coś się tam znajdzie. No, ale wszystko to
i tak na poziomie mniej lub bardziej półprofesjonalnym. Cóż, klienteli
tu za bardzo nie ma, żeby dużo inwestować...

jh

Mariusz Kruk
2011-10-26 06:47:14 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Artur(m)"
Post by Artur(m)
Post by Mariusz Kruk
Post by Artur(m)
Post by Mariusz Kruk
Art. 636.
§ 1. Jeżeli przyjmujący zamówienie wykonywa dzieło w sposób wadliwy albo
[...]
Zupełne OT
Myślałem, że sie pomyliłeś, ale to może być standard:)
nowomowy prawniczej.
Ale to żadna nowomowa. To jak najbardziej poprawna forma.
No niech mi nikt nie wmawia, że akurat wykonywa Hendrixa
No dla mnie LOL jak diabli.
No nie wiem, czy wkręcacie mnie w coś?
Nie. Nikt cię nie wkręca. Forma "-ywa" jest jak najbardziej poprawna
i chyba faktycznie historycznie starsza niż "-uje".
Post by Artur(m)
Post by Mariusz Kruk
Skoro jest "wykonywanie", to się "wykonywa".
a co "wykonuje" zawiniło?
Nic. Też dobra.
Swoją drogą, z niezrozumienia formy "-ywa" pochodzi jeden z
popularnych błędów - "przekonywujący". Prawidłowa forma jest "przekonuje
- przekonujący", albo "przekonywa - przekonyw_a_jący". Połączenie obu w
"przekonywujący" jest błędem.
--
\------------------------/
| ***@epsilon.eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
Silinde Ringëril
2011-10-24 11:57:23 UTC
Permalink
Post by Artur(m)
Zupełne OT
Myślałem, że sie pomyliłeś, ale to może być standard:)
nowomowy prawniczej.
---------------------------
Raczej chyba staromowy.

SR
--
http://qck.pl/Rc
Ze wszystkich uprzedzeń naprawdę niebezpiecznym jest
tylko jedno - UPRZEDZENIE WOBEC UPRZEDZEŃ.
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********
Nuel
2011-10-24 07:04:14 UTC
Permalink
Post by Scypio
Post by jg
a jak juz temat tak zahacza o prawo to masz z tym panem jakas dobra umowe
spisana?
Tak, mam spisaną umowę z określonym terminem realizacji (listopad 2010).
Mam również przynajmniej pokwitowanie pierwszej wpłaty (4k) i potwierdzenia
przelewów...
Na ile ta umowa jest dobra - nie mam pojęcia. Natomiast myślałem już nad tym,
że warto by umieścić w sieci jakąś wzorcową umowę dot. wykonania
gitary.
No czytam i krew mnie zalewa.Tym bardziej, że od poznanskiego mini
zlotu (na ktorym to oddałem do rzeczonego lutnika wiosło do naprawy)
byłem zainteresowany co też Scypio bedzie posiadał w swoim arsenale -
omawialismy to na tamtejszym zlocie. Ba, nawet widziałem ręczny rysunek
techniczny-projekt główki owego wiosła.

I tu taki wał, masakra.

U mnie przeciagnal termin o jakis miesiac, ale wioslo wrociło.
W przypadku Scypia nwet nie powstało.

Współczucia - mam nadzieję ze uda sie odzyskac materialne środki, nerwów
sie chyba nie da.

Pozdrawiam
Nuel
P
2011-10-24 11:49:49 UTC
Permalink
Tak z ciekawości, facet jakoś się tłumaczył, podał powody, przybliżone
terminy itp.?

P.
Nuel
2011-10-24 12:22:42 UTC
Permalink
To do mnie czy do Scypia?

Jeżeli o mnie chodzi, wiosło miało być za 4 dni (oddawałem w sobotę, na
środę miało być zrobione). Później mailowo pytałem, na co dostawałem
odpowiedz ze juz jest prawie zrobione. Nastepnie juz bylo zrobione i do
odebrania, wiec Scypio, którego prosiłem o odebranie wiosła (bo bywał
tam w sprawie swoich wioseł) sie przejechał i okazało się, że nie
zrobione i będzie za ... nie pamietam ile.

W każdym razie termin sie przeciągał, zwaliłem to na greckie poczucie
czasu. Ile dokładnie zostało przeciągnięte - musiałbym sprawdzić maile.
Miałem z nim spisaną umowę na zakres prac (nie wiem czy była klazula o
terminie wykonania - jeżeli kogoś to interesuje moge sprawdzić, ). Po
robocie dostałem pisemną gwarancję na 6 miechów.

Totalnie nie dziwie sie Scypiowi i innym poszkodowanym, ze dał sie
zwieść, z facetem gadało sie naprawde przyjemnie, ma ogromna wiedze na
temat gitar i sprawiał wrażenie pasjonata. Biografia kolesia też wyglada
ciekawie i wzbudza zaufanie. Nie chciałbym gdybać i wymyślać, ale
ciekawi mnie dlaczego co kilka lat zmieniał kraj zamieszkania i
biznesu... Może wał zrobiony u nas nie jest pierwszym.

Pozdrówka
Nuel
Post by P
Tak z ciekawości, facet jakoś się tłumaczył, podał powody, przybliżone
terminy itp.?
Scypio
2011-10-24 13:20:34 UTC
Permalink
Dla zainteresowanych moje poranne odkrycie (repost z forum.gitara.pl).
W skrócie: jeden chłopak się pochwalił, że w dobrej cenie wymienił u Dymiego
most i pickupa w swoim wiośle (na EMG co prawda). Musiał jednak czekać
miesiąc dłużej. Skojarzyły mi się pewne fakty...

***
Wiosną 2011 roku pan lutnik powiedział mi, że moje wiosło jest prawie na
ukończeniu. Niestety, nie ma w tej chwili pieniędzy żeby zakupić hardware.
Ale jeśli ja go zamówię to w ciągu 2-3 tygodni otrzymam zmontowane wiosełko.

Więc zamówiłem. Blokowane klucze sperzela z guitarproject przyszły
błyskawicznie. Zakupiony na niemieckim ebayu mostek wilkinsona utknął
na poczcie na dwa tygodnie, ale dotarł. SD Full Shred z guitarcenter
również się pojawił.

Niestety, single (SD SSL-5 i SD SSL-7) nie chciały przyjść. Bardzo mnie
to stresowało, tym bardziej że pan lutnik bardzo się ożywił i monitował
mnie telefonicznie czy aby nie mam już całego sprzętu. Kurcze, tyle
czasu nie dzwonił a teraz dzwoni, naprawdę chce mieć ten projekt z głowy!

Pomyślałem sobie: utopiłem w to 8k, jeszcze jakieś 2 czy 3 stówy nie zrobią
mi różnicy. Piszę do merlina:
- czy jak zrobie wpłatę następnego dnia mogę mieć pickupy? Potrzebuje dwa
single.
- Tak! - odpowiada merlin.

Doskonale - myślę sobie. Piszę do lutnika - kurde, nie mam SD, sklep coś
ściemnia, ale nie ma co się stresować więcej tą półroczną obsuwą. Ale spoko,
jutro będę miał merliny, wstawimy je tymczasowo, zobaczymy jak grają a jak
za miasiąc przyjdą do mnie SSL-ki to wymienisz i problem z głowy!

- NIE MA TAKIE OPCJI - odpowiada lutnik - To nie pasuje do koncepcji wiosła.
Muszą być SD i nie pozwolę, byś zruinował tą doskonałą gitarę, którą ja jako
profesjonalista buduję dla ciebie za pomocą pickupów Merlina.

Cóż... skoro nie ma takiej opcji, to trudno, anulowałem zamówienie w sklepie X,
zamówiłem w sklepie Y i w ciągu dwóch-trzech dni otrzymałem moje SSL-ki.

Październik 2011. Chcę anulować zamówienie.
- Przyjadę do ciebie, anulujemy zamówienie a ty mi chociaż ten hardware oddaj.
- NIE MA TAKIEJ OPCJI - mówi pan lutnik. - Hardware zostaje u mnie, zamontuje
go w tej twojej gitarze a gitarę sprzedam za dobre pieniądze komuś innemu. W
ten sposób zdobędę pieniądze, żeby je tobie zwrócić. Ale nie możesz dostać
tych części z powrotem!

Ok... jest to jakieś uzasadnienie. Niemniej jednak, jeśli ktoś w kwietniu /
maju czekał na swoje wiosełko od pana lutnika, miał około miesiąca obsuwy,
a zlecenie obejmowało następujące części w dobrej cenie:
- klucze blokowane sperzel
- SD Full Shred
- 2xSD SSL7
- mostek Wilkinson VS50
... to ja na wszelki wypadek przepraszam :D Jak również za to, że zamiast
2xSSL-7 wyszło SSL-7 + SSL-5.

pozdrawiam,
--
scypio
lukawar
2011-10-24 13:48:40 UTC
Permalink
Czytam to wszystko i brwi mi już wjechały na czubek głowy ... ja od
kilku miesięcy umawiam się z nim na setup gitary, ale ciągle mi coś
wypadało i przekładałem wizyty, bo nie po drodze do poznania mi było.
Raz bąknąłem o gitarze lutniczej, że właściwie już mam w głowie, co bym
chciał, a czego nie - zaczęło się namawianie, "dogadamy się", "zrobimy
tak, żebyśmy oboje byli zadowoleni", oferował nawet pomoc w odsprzedaniu
obecnego wiosła ... pewnie też bym się wpierniczył ...
Roter z Lubonia chyba zwinął zakład - jest jeszcze jakiś lutnik w
okolicach Poznania?
Silinde Ringëril
2011-10-24 14:06:23 UTC
Permalink
Post by lukawar
Roter z Lubonia chyba zwinął zakład - jest jeszcze jakiś lutnik w
okolicach Poznania?
-----------------------------------
Jest. Marek Gordziej. Rezyduje pod Czarnkowem, ale bywa często w Poznaniu.
Telefon na priv.

SR
--
http://qck.pl/Rc
Ze wszystkich uprzedzeń naprawdę niebezpiecznym jest
tylko jedno - UPRZEDZENIE WOBEC UPRZEDZEŃ.
********Caeterum lewactwo delendum esse censeo.********
Michał
2011-10-24 14:18:29 UTC
Permalink
Post by Silinde Ringëril
Post by lukawar
Roter z Lubonia chyba zwinął zakład - jest jeszcze jakiś lutnik w
okolicach Poznania?
-----------------------------------
Jest. Marek Gordziej. Rezyduje pod Czarnkowem, ale bywa często w Poznaniu.
Telefon na priv.
SR
Jeśli godny polecenia/zaufania to też poproszę, mam chciałbym troche
mojego EVH poustawiać..

pozdrawiam
m.
Krwawy Rzeznik
2011-10-25 07:19:23 UTC
Permalink
Post by Michał
Jeśli godny polecenia/zaufania to też poproszę, mam chciałbym troche
mojego EVH poustawiać..
Z EVH wal tutaj
http://www.tonezone.pl/
Michał
2011-10-25 20:02:12 UTC
Permalink
Post by Krwawy Rzeznik
Z EVH wal tutaj
http://www.tonezone.pl/
Dzięki za namiar!

pozdrawiam
m.
Loading...